Zespół Leviathan to swoista legenda polskiej sceny metalowej. Ich materiał "Memento Mori" miał przynajmniej trzy wydania. Pierwsze własnym sumptem, drugim zajął się Phonex a trzecim Baron Rec. Kaseta, którą posiadam, to wydanie Phonex, jednakże kiedy mieszkałem w Kłodzku, czasami przypałętałem się do Krzyśka Oktawca, zwanego "Bohomazem" (obecnie będącego radnym w Kłodzku, o ile nie nastąpiły jakieś roszady, lub sam się ambitnie dalej nie przedostał ku władzy, hehe) i u niego znalazłem okładkę wydania Baron Rec. Była to świetnie wydana kaseta ze zdjęciami i tekstami, co mnie bardzo cieszyło. Tym bardziej, że okładkę tę udało mi się wyżebrać;) W tym układzie udostępniłem Wam obie wkładki, co jest pewnego rodzaju zamknięciem całości tego materiału.
Sam Leviathan trafił w moje ręce z początkiem lat 90-tych i od razu trafił w moje serducho niemal idealnie. Muzyka mocna, dynamiczna, wściekła wręcz, pełna ciekawych melodii i z dobrymi polskimi tekstami! Na naszej scenie naprawdę nie było zbyt wiele takich kapel. Zresztą mam swoje spojrzenie na ten materiał, który wielu szufladkuje jako thrash metal. Jednak ja bym się tu sprzeczał i przełożył Leviathana na półkę black metalową, przynajmniej z tym materiałem. Pewnie oburzeni zapytają: ej, stary, jak to tak? A moim argumentem są dwie pierwsze black metalowe płyty Darkthrone. Posłuchajcie tego brzmienia, przecież bardzo podobnie brzmi nasz Leviathan i gdyby w tamtym czasie posłać ten materiał pod tym szyldem w świat, to chłopaki do dziś pewnie by grali i byli legendą nie tylko w Polsce;) Same teksty bardzo często oscylują w gatunku satanicznej poezji. "Lewiatan, zwycięski smok nad Bogiem" albo "Na cmentarzu powstał bunt przeciw temu, kto nazywa się Bóg". Prosto z mostu, mocno i bez kompromisów ani owijania w bawełnę. Również intro do kasety to przecież fragment ścieżki dźwiękowej z filmu "Evil Dead 2", który jak najbardziej z demonologią miał wiele wspólnego, co prawda absurdalnie, ale miał! Oczywiście klimaty takie nie są zarezerwowane dla black metalu jedynie, ale całość charakteru tego wydawnictwa według mnie jest mocno blackowa.
Co do samej ilustracji na okładce, to też łączy się z tym pewna zastanawiająca historia... Autorem tejże jest Igor Myszkiewicz, rysownik z Zielonej Góry, obecnie pracownik Muzeum Ziemi Lubuskiej. Długo po tym, jak Leviathan spoczywał już na mojej półce i czasami grał mi z głośników, byliśmy z Mariuszem Poźniakiem na konwencie fanów fantastyki Bachanalia w Zielonej Górze właśnie, gdzie graliśmy koncert Vedyminów. Tam też poznaliśmy po wernisażu Igora Myszkiewicza, który był jednym z członków tamtejszego Klubu Fantastyki i miał wystawę w ramach konwentu. Grafiki zrobiły na nas piorunujące wrażenie, a do tego Piotrek Korzeniowski (wtedy współredaktor zine'a Rape Your Mind), który zaprzyjaźnił się z nami, przyniósł nam do obejrzenia jeden z najbardziej mrocznych i odjechanych komiksów, jakie dane mi było czytać. Był to "Grabarz" autorstwa Igora, który sam jest autorem wielu innych równie interesujących zeszytów. No i oczywiście później nastąpiły dni pełne pijaństwa i fascynujących rozmów, co pozwoliło nam poznać fascynującą postać Igora... Zresztą wtedy w Zielonej Górze wiele fascynujących osób się poznało... Co do komiksów Igora, to będę je zamieszczał, ale już na swoim blogu, bo to zupełnie inna bajka.
Tak więc w moim przypadku historia kasety Leviathan "Memento Mori" ma wiele zawiłych odniesień;) Sam też postarałem się, aby ten materiał zabrzmiał jak najlepiej, aby można go poznać dokładnie, bo to rzeczywiście materiał, który się ani trochę nie zestarzał i który mogę z całego serca polecić!
ZAWARTOŚĆ:
Zremasterowany materiał audio mp3 vbr 224 - 320 kbps.
Skan obu stron okładek z dwóch wydań.
TRACKLISTA:
01. Intro
02. Granica Życia cz. I
03. Upadek
04. Prezent zza światów
05. Ruchy gruchy
06. Granica Życia cz. II
07. Syberiada
08. Abbaddon
09. Leviathan
10. Święto Zmarłych
DOWNLOAD:
http://www.mediafire.com/?e4actr8d5p04jxn