To mniej więcej czas nagrań KORSARZA "Noc bez końca". To chyba jakoś wtedy było, choć jajców nie dam sobie uciąć! Wtedy najpewniej nagrywałem podkłady perkusyjne na "Noc bez końca" właśnie i przy okazji tych nagrań miałem dwa "numerki" na boku: "Mizantropia (Nienawiść)" oraz cover DARKTHRONE "Transylvanian Hunger". Te ostatnie nagrane "na żywioł", jak to czasami mówię. Z coveru DARKTHRONE oczywiście został mi podkład perkusyjny, gdzieś tam na jakiejś kasecie. Miałem to wszystko w domu, a do tego miałem kilka pomysłów. Tak więc jakiegoś majowego weekendu siadłem ze sprzętem i się zaczęło... pozbierałem pomysły, jakie pałętały mi się w głowie i ponagrywałem wszystko w domu na bazie jednego podkładu perkusyjnego. Było to dość prostym zabiegiem, ale... jakimś chyba dla mnie wtedy potrzebnym. W tamtym czasie wynalazłem kilka wierszy poetów Młodej Polski, którzy zaważyli na części moich poglądów, a przede wszystkim trafili w moje uczucia! Jednym z nich był Jerzy Żuławski, polski klasyk SF i znakomity soneciarz. Właśnie z jego sonetów korzystałem przy wielu utworach. Zresztą, w każdym pliku podpisany jest autor wiersza, kiedy już ściągniecie sobie mp3. Niepodpisane są mojego autorstwa, choć o nich też za chwilę słów kilka. Warto bowiem na moment spojrzeć na tytuł demóweczki. "Bogowie zmarli" to oczywiście Leopold Staff i jego "Sny o potędze" - wspaniały tom w dużej mierze inspirowany Nietzschem, który nie tylko Staffa inspirował, a wiele osób w różny sposób potrafił opętać swoją siłą. Musiałbym być ślepy, aby się nie natknąć na te idee. Zresztą wielu sięgało po nie... Ale po sam wiersz Staffa, z tego co mi wiadomo, sięgnął dopiero 11 lat później projekt również Black Metalowy CAED DHU.
To może tyle odnośnie tekstów innych, choć muszę wspomnieć, że kilka lat później udało mi się kupić w pewnym antykwariacie pierwsze wydanie sonetów Żuławskiego, w którym znajdował się również znakomity cykl sonetów "Lucyfer"! Majstersztyk, choć opierany na "Raju Utraconym";)
A co do moich trzech tekścików na tym wydawnictwie... Powiedzmy, że były w klimacie, choć dwa z nich poza "Jam jest" były cholernie osobiste (co nie znaczy, ze ten był pozerskim:P ), albowiem wtedy właśnie jakieś tam moje osobiste rozterki miłosno-uczuciowe się rozgrywały. "Płomienie wiary" z tego, co pamiętam zostały spisane na serwetkach w knajpie... Ostatni zaś u-tworek to żenująca, kretyńska próba odreagowania:P Ech... człowiek był wtedy, jak w słowach piosenki Jerzego Stuhra: "czasami człowiek musi, inaczej się udusi":D Potraktujcie więc ten kawałek z dużym przymrużeniem oka, bo inaczej wyjdę na mizogina albo na jakiegoś radykalnego kaznodzieję!!:) A przecież tylko prawdziwy ignorant nie doceni wspaniałego ciała kobiecego!!! Ignorantem nie jestem!!!
Ostatnio w weekend wpadł do mnie właśnie stary kumpel z dzieciństwa, chyba najstarsza osobą z jaką jesteśmy dobrymi przyjaciółmi do dziś... Wspólnie wspominając stare dzieje, oceniliśmy, że niestety często literatura nas kaleczyła i to chyba fantasy pełna ideałów ze strychu wziętych najbardziej:P Z drugiej strony może właśnie nauczyła nas fantazji bez granic, swobodnej, silnej... Sam nie wiem... A dla was mam porcję przemyśleń i kabaretu;) choć bywały przecież kabarety dające do myślenia!
TRACKLISTA:
Jedyna skończona i oficjalna ma miejsce w pliku.
ZAWARTOŚĆ:
Jedyna i skończona oficjalnie lista nagrań, zgrana i zremasterowana na 224 -320 kbps, mp3.
DOWNLOAD:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz